​Tam, gdzie pieniądze już szczęścia nie dają, niesie je miejska zieleń

Im więcej drzew i parków, tym poczucie szczęścia większe - taki wnioski niesie analiza danych z 60 państw na świecie.

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Badania dotyczące tego, jak tereny zielone w miastach wpływają na poczucie szczęścia mieszkańców, prowadzone są od lat. Wynika z nich, że im więcej drzew czy parków, tym ludzie cieszą się lepszym zdrowiem psychicznym i fizycznym. Dotąd jednak takie badania prowadzono w zasadzie tylko w zamożnych miastach, zwykle w Europie i USA. Zwykle dotyczyły też góra kilku państw.

Do przeprowadzenia badań na większą skalę przede wszystkim brakowało informacji. Nie istniała bowiem żadna globalna i ustandaryzowana baza dających się porównać danych o wszystkich terenach zielonych. W niektórych miastach takie bazy tworzy się na podstawie zdjęć lotniczych, w innych wykorzystując zdjęcia satelitarne albo wywiady jakościowe z mieszkańcami.

Naukowcy z wiodących ośrodków, m.in. Instytutu Maxa Plancka, Instytutu Technologicznego w New Jersey i Narodowego Uniwersytetu w Singapurze postanowili zjednoczyć siły, by udzielić ostatecznej odpowiedzi na pytanie: czy zieleń rzeczywiście sprzyja szczęściu.

Pracując pod kierunkiem Koreańczyka, prof. CHA Meeyounga, wykorzystali zdjęcia satelitarne Sentinel-2 obejmujące 90 najbardziej zaludnionych miejsc w 60 państwach świata. Aby uzyskać wyraźny obraz, badacze wykorzystywali tylko dane ze zdjęć z okresu letniego, czyli od czerwca do września dla półkuli północnej oraz od grudnia do lutego dla półkuli południowej. Ocena szczęścia mieszkańców została zaczerpnięta z publikowanego przez ONZ World Happiness Report.

Nie jest dużym zaskoczeniem, że zespół odkrył istnienie mocnej korelacji między miejską zielenią, a deklarowanym poczuciem szczęścia we wszystkich badanych krajach - takie wyniki niosły też wcześniejsze analizy dotyczące pojedynczych miast, czy państw. Co znacznie ciekawsze, obecność drzew czy parków podnosi poziom szczęścia powyżej bazowego poziomu wyznaczonego przez zamożność społeczeństwa. Ta relacja utrzymywała się także dla innych czynników socjoekonomicznych, jak spodziewana długość życia, wydatki na służbę zdrowia, stopa bezrobocia czy edukacja.

Najciekawsze wnioski płyną jednak z analizy tego, jak wygląda związek między miejską zielenią, zamożnością i szczęściem. Okazuje się, że w 30 najbogatszych krajach (z PKB powyżej 38 tys. dol. na osobę) poziom szczęścia jest silnie powiązany z obecnością miejskiej zieleni, podczas gdy w biedniejszych krajach ważniejsza jest wysokość PKB.

Te ustalenia są zbieżne z tak zwanym paradoksem Easterlina. Mówi on, że poczucie szczęścia rośnie wraz z wysokością dochodów, ale tylko do pewnego poziomu. Powyżej niego czynniki o tym decydujące są nieznane. Możliwe więc, że szczęście - gdy już stajemy się dostatecznie bogaci - niesie nam obcowanie z przyrodą.

Badanie opublikowano w czasopiśmie "EPJ Data Science".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas